Blue Moon

a jeśli ją stworzę i będę ją miała, to będę o nią bardzo dbała. Kwiaty w wazonach układała, świece wszędzie zapalała. I chętnie w niej dla gości z pasją gotowała. I stworzę ją dla nas, dla Ciebie i będzie Ci u nas jak w niebie. I stworzę ją dla Was- dla Gości, po prostu dla mej radości. Od progu poczujecie czarowanie i serce włożone w me każde danie. Latem pachniała będzie pomidorami, przetworami w słoikach pachnącymi ziołami. Potem pachniała będzie szarlota co chłodną jesienią w kuchni się miota. Zimowym czasem słodką czekoladą, piernikami z goździkami, pomarańczą i grzańcami. I jabłka z piecyka wyciągnę, do stołu zapachem cynamonu Was przyciągnę. W rozkoszy powoli delektować się możecie i nigdzie spieszyć się nie będziecie. Iż dawno temu w Blue Moonie na Droniowiczkach pod wierzbami, czas miał układ z Pradelami, wolno płynął nad chmurami, wśród zieleni, lasów i polami, kiedy pora wracać do domu przybywała w tedy, chęć zostania i jedzenia zwyciężała. Nikt nie spieszy, nie pogania, magia smaku się odsłania. Tu czas spogląda na nas z ukosa, bo miłość do gotowania i jedzenia kwitnie nam w kłosach. A przy świecach wieczorami, zapachną nam róże, maciejka i niezapominajki w tej restauracji trochę jak z bajki. A potem nocą będą krzyczały przetworze, bo takie udane chwile Wam stworze. Więc nie zwlekaj, nie trać czasu, bo będziesz żałować, przybywaj do nas by czas odczarować, przybywaj parami, całymi rodzinami, grupami czy z kolegami bo my niecierpliwie na Was czekamy i z całego serca serdecznie do nas zapraszamy